strona glowna
Projekt       Leksykon       Specjaliści       Polecane strony www.leksykon.wiez.com.pl
KRÓTKI SŁOWNIK: A - B - C - D - E - F - G - H - I - J - K - L - M - N - O - P - Q - R - S - Ś - T - U - V - W - X - Y - Z
   Leksykon



   Szukaj

  słowo/fraza:
  terminów        autorów
  artykułów




Patronat medialny:


Nie bój się islamu


AGATA MAREK, AGATA S. NALBORCZYK

Dlaczego boimy się islamu?


Wizerunek islamu i muzułmanów w Polsce

 

Wizerunek muzułmanów, świata arabskiego czy szerzej całego islamu, jaki rozpowszechniony jest w naszym społeczeństwie, jest kontynuacją obrazów, jakie powstały przed wiekami. Mieszkańcy naszej części Europy swą wiedzę na temat religii muzułmańskiej czerpali w znacznej mierze z tych samych źródeł, co ludzie żyjący na Zachodzie, czyli z chrześcijańskich pism polemicznych, które mało zawierały rzetelnej wiedzy, a wiele półprawd, mitów i fantastycznych wyobrażeń. Z drugiej strony, historia naszych ziem naznaczona była przewijającymi się przez wieki bezpośrednimi kontaktami ze światem islamu (najazdy tatarskie, wojny z Turcją), które nie były kontaktami pokojowymi. Z tego powodu muzułmanie postrzegani byli jako wrogowie, co nie sprzyjało tworzeniu ich prawdziwego wizerunku, mimo bezpośrednich spotkań. Pewne wyjątki, które malowały w miarę prawdziwy obraz wyznawców islamu, jak na przykład pamiętniki podróżniczki i lekarki z XVIII w., Salomei Reginy Pilsztynowej, nie docierały raczej do szerszego grona odbiorców.

W przeważającym wśród naszego społeczeństwa obrazie islamu i muzułmanów powtarzają się zatem te same stereotypy na temat muzułmanów, postrzeganych jako ludzie prymitywni, wojowniczy, skłonni do stosowania przemocy i okrutni, do tego zaś fanatycznie przywiązani do swej religii i rozwiąźli w sprawach seksu. Wiele tekstów literackich powtarza te stereotypy, wystarczy choćby sięgnąć do W pustyni i w puszczy czy Trylogii Henryka Sienkiewicza (na przykład zdradziecki, choć bardzo dzielny Azja Tuhajbejowicz).

W październiku 2001 r. OBOP przeprowadził sondaż „Z czym kojarzy się Polakom słowo islam?”. Najwięcej było odpowiedzi neutralnych – 66 procentom pytanych islam kojarzy się z religią. Jednak negatywnych kategorii postrzegania islamu było znacznie więcej niż kategorii neutralnych czy pozytywnych. „Islam kojarzy mi się terrorem i terroryzmem” – 18 proc., „z wojną” – 11 proc., „z Osamą ben Ladenem” – proc., „z fundamentalizmem i fanatyzmem” – 4 proc., „z agresją i przemocą” – 2 proc., „z biedą i zacofaniem” – 3 proc., „z talibami” – 1 proc. Za jednoznacznie pozytywną kategorię skojarzeń można właściwie uznać tylko jedną: dla 2 proc. badanych islam kojarzy się z kulturą orientalną lub arabską1.

Nasza historia decyduje o tym, że prawie każdy mieszkaniec Polski ma jakieś wyobrażenie na temat muzułmanów, potrafi ich umiejscowić, a nawet przechowuje w pamięci ślad poczucia zagrożenia ze strony Turcji (choć – jak wykazują sondaże – poczucie to jest mniejsze niż np. w Austrii). Owocuje to także powszechnym w Polsce wśród piszących lub mówiących o islamie mniemaniem, że znają się na tej religii, mimo że ich wypowiedzi zawierają wiele błędnych stereotypów.

Również w mediach obraz islamu często nie jest obiektywny i opiera się na uprzedzeniach. Widać to choćby w doborze tematów – o islamie bardzo rzadko pisze się pozytywnie, dominują tematy stawiające islam w negatywnym świetle, takie jak: przemoc i siła w islamie (terroryzm, fundamentalizm); konfrontacja i zderzenia ze światem chrześcijańskim, obecnie europejskim; pozycja kobiety muzułmańskiej; zacofanie świata muzułmańskiego.

 

Przemoc i siła w islamie, czyli straszenie islamem

 

Ten rodzaj opisu islamu był obecny od wieków, zarówno w podejściu teologów chrześcijańskich, jak i w świeckim piśmiennictwie polskim. Chrześcijańscy teologowie od początku krytykowali islam za używanie siły w krzewieniu wiary, choć zarazem sami zdecydowanie popierali ideę krucjat. We współczesnej prasie dawnych wojowników islamskich zastąpili islamscy fundamentaliści i terroryści. Często w artykułach prasowych muzułmanie przedstawiani są jako fanatycy, gotowi umrzeć za swą religię, gdyż dzięki temu natychmiast znajdą się w raju. Negatywne cechy, charakterystyczne dla terrorystów i skrajnych fundamentalistów, niesłusznie rzutowane są na obraz wszystkich muzułmanów. Wyolbrzymiana jest również skala islamskiego terroryzmu – prawdziwe dane są następujące: fundamentaliści stanowią 5–8 proc. wszystkich muzułmanów, a terroryści to z kolei zaledwie 3–10 proc. całej liczby fundamentalistów. Z tego wynika, że liczba muzułmanów, którzy naprawdę są dla nas groźni, czyli terrorystów – waha się od 0,15 do 0,8 proc. populacji. Natomiast w społecznym odczuciu terroryści i fundamentaliści są utożsamiani ze sobą, co wywołuje wrażenie, że stanowią oni znacznie większą część populacji muzułmanów niż to faktycznie ma miejsce.

W mediach często pojawia się również pojęcie dżihad, używane wyłącznie w znaczeniu „świętej wojny” prowadzonej przeciwko wszystkim niemuzułmanom. Dżihad przedstawiany jest w mediach w taki sposób, jakby prowadzenie świętej wojny z niemuzułmanami było zjawiskiem powszechnym, wręcz obowiązkiem każdego muzułmanina. Jest to nadużycie, gdyż dla większości muzułmanów dżihad znaczy coś zupełnie innego. (Więcej informacji na ten temat w rozdz. Dżihad.)

 

Pozycja kobiety w islamie

 

Sytuacja kobiet w świecie muzułmańskim jest tematem chętnie podejmowanym przez media. Piętnowana jest podległość i zależność kobiety od mężczyzny, a regulacje prawne i sytuacja w rodzinie muzułmańskiej przedstawiane są zazwyczaj jako patologia. Często pojawiają się stwierdzenia typu: „mężczyzna zabrał kobiecie dzieci po rozwodzie”, „mężczyzna ma prawo do rozwodu, jak mu się żona znudzi”, „kobieta jest całkowicie podległa mężczyźnie”, „kobieta musi siedzieć w domu i nie ma żadnych praw”. Taki opis praw i obowiązków w rodzinie muzułmańskiej nie jest zgodny z rzeczywistością i widać w nim uprzedzenia i brak wiedzy.

Brakuje informacji, że mężczyzna ma faktycznie obowiązek utrzymywać swoją rodzinę i zapewnić kobiecie byt, czego nie ma w świecie zachodnim. Nie mówi się o prawie kobiety do własnego majątku ani o umowie małżeńskiej, która reguluje sprawy funkcjonowania rodziny. Zapomina się, że islam docenia to, o co tak walczą kobiety z naszego kręgu kulturowego – o należyte uznanie pracy w domu i opieki nad dziećmi. Nie pisze się, że jeśli kobieta chce pracować zawodowo, to mężczyzna nie powinien jej tego zabraniać. Dzieci w rodzinie muzułmańskiej w pewnym wieku w naturalny sposób przechodzą pod opiekę ojca, a nie „on je zabiera”. Wprawdzie mężczyzna może bardzo łatwo rozwieść się z żoną, ale nie ma prawa zostawić jej bez środków do życia, jak to często dzieje się u nas. Zamiast pokazać obiektywnie, na czym polegają różnice w prawie, obyczajach i mentalności, nasi autorzy straszą brakiem praw kobiet w islamie.

W wielu krajach muzułmańskich niedogodności życia kobiet biorą się z ogólnej sytuacji ekonomiczno-społecznej, z biedy po prostu, i nie jest im winna taka czy inna religia. Sytuacja kobiet w Ameryce Łacińskiej też nie jest łatwa, a nikt, także media, nie obarcza winą za to chrześcijaństwa, które jest tam najbardziej rozpowszechnioną religią.

Jako jeden z elementów ucisku kobiet w świecie islamu traktuje się obowiązek zasłaniania przez nie twarzy czy noszenia na głowie chusty. Po pierwsze, sytuacja pod tym względem nie jest jednolita, taki obowiązek występuje bowiem tylko w niektórych krajach. Po drugie, noszenie chusty dla wielu kobiet nie jest bynajmniej znakiem ucisku, lecz chętnie akceptowanym symbolem przynależności do wyznawanej religii, a także ochroną przed erotycznymi zaczepkami mężczyzn.

 

Zacofanie świata muzułmańskiego

 

Media przedstawiają często świat muzułmański jako zacofany i niemal tkwiący w średniowieczu. Uważają też, że za taki stan rzeczy winę ponosi islam, który skoncentrowany jest na obowiązkach religijnych i nie docenia postępu. Dopiero ostatnio zaczęto dostrzegać, że jedną z przyczyn zacofania wielu muzułmańskich społeczeństw są lata wyzysku kolonialnego przez państwa europejskie. Obraz świata islamu jako zapóźnionego cywilizacyjnie względem Zachodu rzutowany jest mechanicznie także na przeszłość. Autorzy tych publikacji zdają się nie pamiętać, jak wiele Europa w dawnych wiekach czerpała z kultury islamu i jak wiele jej zawdzięcza – przykładem rozwój nauk matematycznych, wraz z przyjęciem cyfr arabskich czy przetrwanie dzieł najwybitniejszych filozofów starożytnej Grecji – Platona i Arystotelesa.

Świat islamu traktowany jest często z wyższością i lekceważeniem. W wielu opisach dominuje duma z naszych zachodnich zdobyczy – z osiągnięć nauki, rozwoju technologicznego i nowoczesności. Podkreślany jest też nasz wysoki rozwój społeczny – demokratyczne państwo, prawo, pozycja kobiety itp. Muzułmanie w porównaniu z nami przedstawiani są jako gorsi, bo głupsi i prymitywni. W wielu publikacjach prasowych pisze się na przykład, że muzułmanie „siorbią”, „pochlipują”, jedzą rękami. O muezzinie wzywającym do modlitwy mówi się, że „zawodzi” (ten sam autor zapewne nie ośmieliłby się nazwać zawodzeniem śpiewów kościelnych). Pojawiają się opisy, w których muzułmanie, zdejmujący obuwie przed modlitwą, mają „podarte skarpetki”. O islamie i muzułmanach nasi autorzy wyrażają się więc niekiedy bez szacunku, wyśmiewając się z rzeczy, których często u ludzi Zachodu nawet się nie zauważa.

W lekceważący sposób odnosimy się do stylu życia muzułmanów, ich podporządkowania religii i „ślepej” wiary w Boga. Wyższość i lekceważenie okazywane są również wobec samej doktryny i świętej księgi islamu – Koranu – jako źródła wiedzy o świecie.

Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie informacje pojawiające się w naszych mediach są oparte na uprzedzeniach i negatywnych stereotypach. Zdarzają się artykuły opisujące obiektywnie odmienną kulturę i jej przedstawicieli. Wśród dziennikarzy piszących w taki rzetelny sposób spotyka się przede wszystkim podróżników, którzy nieco lepiej poznali opisywane kraje. Tacy autorzy zazwyczaj nie odnoszą swoich obserwacji do naszej europejskiej rzeczywistości, a jeśli już porównują, to robią to nie po to, by oceniać islam, lecz, co najwyżej, by zarejestrować i pokazać różnice. Starają się oni odkłamywać stereotypy – na przykład na temat kobiety zamkniętej w domu i całkowicie zależnej od męża. Pokazują to, co budzi w naszym kręgu kulturowym tak silne emocje – życie kobiet i ich pozycję społeczną. Okazuje się, że nierzadko wcale nie jest to życie niewolnic, lecz egzystencja kobiet zrealizowanych życiowo, pełniących ważne funkcje społeczne i polityczne, kobiet naukowców, lekarek, artystek. Można więc pokazywać, nie oceniając, inną rolę kobiety i mężczyzny w islamskim społeczeństwie i małżeństwie, inne prawa i zwyczaje. A patologie społeczne, rzecz jasna, zdarzają się zawsze i pod każdą szerokością geograficzną.

 

Islam w mediach po 11 września 2001 r.

 

Po tragicznych wydarzeniach 11 września 2001 r. opis islamu i muzułmanów właściwie niewiele się zmienił, choć został wzmocniony element zagrożenia ze strony tej religii. Dawniej straszono islamem, ale był on „daleko” – po ataku na Amerykę zagrożenie stało się znacznie bardziej realne: skoro terrorystom udało się uderzyć w najpotężniejsze mocarstwo świata, to mogą uderzyć wszędzie. Paradoksalnie jednak, pojawiło się też więcej artykułów pozytywnych o islamie. Media dopuściły do głosu specjalistów, gdyż islam stał się tematem modnym, z pierwszych stron gazet. Ludzie znający islam byli w stanie wytłumaczyć opinii publicznej, że to, co się stało w Nowym Jorku, nie jest winą całej islamskiej kultury, lecz garstki ekstremistów. Nie można więc obarczać odpowiedzialnością za tragedię wszystkich muzułmanów. Notabene także i wielu muzułmanów zginęło pod gruzami World Trade Center.

Bardzo ważnym zadaniem mediów jest więc obiektywne, bez uprzedzeń, przedstawianie faktów, nieprzypisywanie zachowań grupki terrorystów wszystkim muzułmanom.

Jest to tym ważniejsze, że w społeczeństwie polskim od lat rozpowszechniony jest negatywny stereotyp Araba i muzułmanina. Niechętny stosunek do islamu potwierdzają praktycznie wszystkie prowadzone na ten temat badania. Posłużę się przykładem badań przeprowadzonych przez prof. Ewę Nowicką i Jana Nawrockiego z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego pod koniec lat osiemdziesiątych, które opisane są w książce Swoi i obcy. „Już na poziomie wstępnej, pobieżnej analizy uzyskanych danych zwraca uwagę fakt, iż przy opisie tej grupy [Arabów – A. M., A. S. N.] respondenci używają przede wszystkim określeń o zabarwieniu pejoratywnym. Jest to wyraźne, zarówno jeśli chodzi o wielkość i różnorodność przypisywanych Arabom cech negatywnych, jak i o częstość wyborów tych cech. Respondenci opisują Arabów jako leniwych i brudnych, agresywnych i pozbawionych szacunku dla kobiet. Przypisuje się im również takie negatywne cechy, jak: brak umiejętności współżycia z innymi, złe wychowanie, kłótliwość, brutalność i okrucieństwo oraz fałszywość, nieszlachetność i interesowność, a także fanatyzm religijny. […] Jedyną właściwie cechą, którą można właściwie traktować jako cechę pozytywną, a która pojawia się przy opisie Arabów, jest silny charakter. […] Po dokonaniu analizy komponentu poznawczego stereotypu Araba należy uznać, że jego komponent emocjonalny ma charakter zdecydowanie negatywny. Można sądzić, iż w stosunku do tej grupy respondenci odczuwają głęboką niechęć połączoną zapewne z lękiem. Arab jest więc postrzegany przez Polaków jako «obcy-zły-i-niebezpieczny»”2.

 

Rola mediów

 

Przekaz dziennikarski jest bardzo ważny, gdyż w naszych czasach media są ogromną siłą, kształtują świadomość większości społeczeństwa, a nawet w pewien sposób kreują rzeczywistość. Media mają również wielką siłę przekonywania – dla znaczącej części ludzi wystarczającym dowodem na prawdziwość jakiegoś zjawiska lub zdarzenia jest fakt opisania tego zjawiska przez prasę lub pokazania go przez media elektroniczne. W przypadku islamu – kultury odległej od nas geograficznie – media pełnią szczególną rolę: zazwyczaj są jedynym źródłem informacji. Tylko nieliczni – znawcy islamu oraz ludzie o wszechstronnej wiedzy, a także podróżnicy – są w stanie zweryfikować informacje przekazywane przez media i tylko ta nieliczna grupa czerpie swoje wiadomości z innych źródeł. Reszta społeczeństwa traktuje media jako jedyne i wiarygodne źródło informacji. Postawa dziennikarzy przekłada się na postawy społeczne. Dlatego też wiedza i podejście dziennikarzy do tego zagadnienia są tak ważne. Bardzo ważne jest, by nie rzutować negatywnych cech niewielkiej grupy ludzi na całą społeczność. Trzeba bać się terrorystów, ale nie ma powodów, by bać się każdego wyznawcy islamu i postrzegać jako zagrożenie wszystkich muzułmanów.

 

***

 

Polska jest już jednym z krajów Unii Europejskiej, co nieuchronnie prowadzi do zwiększenia liczby naszych kontaktów z ludźmi mówiącymi innym językiem, wyznającymi inną religię, mającymi inne obyczaje. Coraz więcej uchodźców i emigrantów wraz z rodzinami zamieszkuje czasowo lub na stałe w Polsce, ich dzieci chodzą do szkół wraz z polskimi dziećmi. Jest wysoce prawdopodobne, że migracja ludności będzie wzrastać. Dlatego tak bardzo ważne jest, aby zapobiegać potencjalnym konfliktom społecznym, do których może z czasem dojść, jeśli będziemy mieli wrogie czy pełne uprzedzeń podejście do obcych, w tym do muzułmanów. Warto więc zawczasu podjąć działania na rzecz tolerancji i przyjaznego, zgodnego współżycia z ludźmi wywodzącymi się z innych kręgów kulturowych i wyznającymi inną religię.

Agata Marek, Agata S. Nalborczyk

1 Z czym kojarzy się Polakom słowo „islam”, „Omnibus”, TNS OBOP, Warszawa 2001, http://www.tns-global.pl/archive-report/id/1132.

2 Swoi i obcy, pod red. Ewy Nowickiej, Warszawa 1991, s. 118.

 














© Wydawnictwo Więź, www.wiez.com.pl



Niniejsza strona została opublikowana dzięki pomocy finansowej Unii Europejskiej. Za treść strony www.wiez.com.pl/islam odpowiada Towarzystwo "Więź", poglądy na niej wyrażone nie odzwierciedlają w żadnym razie oficjalnego stanowiska Unii Europejskiej.